Kilka lat temu zrobiłem wystawę autorską na Starym Rynku, obok Muzeum Powstania Wielkopolskiego w Odwachu. Prezentowała się ładnie i nikt jej nie uszkodził (co zdarzało się wcześniej). Wzbudziła jednak czujność lokalnej telewizji WTK. Przed otwarciem przybył zdeterminowany młodzieniec z kamerą, ale... interesował go wyłącznie "koszt wystawy". Nie jest to łatwo ustalić, podaliśmy koszt wydruków plansz - to akurat zleca się na zewnątrz. Co ciekawe, wystawy czasowe, także plenerowe odbywały się często i nigdy dziennikarze nie pytali o "koszty". Tu jednak chodziło o to, że dyrektor Muzeum zrobił "sobie" wystawę na koszt podatnika - a to przecież prawie afera. Informacja na antenie nie była jednak zjadliwa, choć na końcu podano ten "koszt wystawy". W sumie wyszło na dobre, bo telewidzowie dowiedzieli się, że taka wystawa jest - co w praktyce mediów raczej nie jest informacją atrakcyjną. Oświecił mnie jeden z pracowników, stwierdzając ironicznie: "Gdyby pan wystawił reportaż z tęczowej parady, kwestii kosztów by nie było, a tu Jan Paweł II - co najmniej niestosowne...".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz