wtorek, 15 marca 2022

 Aktualności


Bezkosztowy dar serca czyli jestem wspaniały



Europoseł Janusz Lewandowski wracając ze Strasburga pozyskał od stewardes wafelki i rozdał potem dzieciom (domyślamy się, że ukraińskim) na Dworcu Centralnym w Warszawie. O zdarzeniu niezwłocznie powiadomił nas na twitterze. Lakoniczny wpis zakończył efektownym zdaniem: "Jesteście wspaniali!" Skromność tego doświadczonego polityka powstrzymała go od właściwej konkluzji: Jestem  wspaniały.

Janusza Lewandowskiego znam osobiście od wielu lat, ale powierzchownie. Dlatego nie dostrzegałem tego, co ujawniło się teraz: jest to człowiek zatrzymany w rozwoju emocjonalnym na poziomie 10-latka. W pierwszej poł. lat 90. jego gdański kolega charakteryzował go zgoła inaczej, jako "twardziela": "Janusz mi imponuje - oszołomy wylewają na niego pomyje, sejm grozi Trybunałem Stanu, a Janusz to olewa i sprzedaje, sprzedaje, sprzedaje!" *

Okazuje się, że w tamtym czasie Januszek dostał w prezencie zabawkę - sklepik. Sklepik miał długą, dziwną nazwę: "Ministerstwo Przekształceń Własnościowych", ale Januszek wiedział, że prawdziwy sklep jest od tego, żeby sprzedawać. I sprzedawał, sprzedawał, sprzedawał... Rachunku nie prowadził, bo przecież to była zabawa.


* w r. 1993 poznański oddział "Gazety Wyborczej " przyznał mu                 nagrodę "Giganta".



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz