Jakiś internauta w furii zadał pytanie: czy istnieje procedura wnioskowanie do Komitetu Noblowskiego o odebranie Pokojowej Nagrody Nobla?
Zapewne nie istnieje. Ale trzeba ochłonąć i sprawę rozważyć, czy - jakby powiedział nieodżałowany prof. Geremek - pochylić się nad nią. Reprodukuję telegram, odebrany wkrótce po przyznaniu Nagrody Lechowi Wałęsie. Treść: gratulacje z okazji pokojowej nagrody nobla. Adresowany - jak widać - do mnie, przez znajomą panią z Francji, Polkę z pochodzenia, osobę prywatną. Znajoma ta wiedziała, że byłem i jestem zaangażowany w Solidarność i bynajmniej nie pomyliła mnie z imiennikiem, faktycznym laureatem. Uznała, jak sądzę, że jestem jednym z wielu, dla których Nobel dla LECHA to satysfakcja dla mnie i wielu, wielu innych. Ta nagroda dla Solidarności, przyznana "na ręce" Lecha Wałęsy, ceremonialnie była odebrana (jakże dostojnie - łza się w oku kręci) przez żonę laureata. Zatem, Panie i Panowie - nie odbierajcie Pani Danucie (i mnie, i wielu, wielu) tej nagrody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz