czwartek, 7 marca 2019

Bolesna redukcja

                       .Na zdjęciu: z prawej Jerzy Nowacki, Poznań, lata 70.

     Kilka miesięcy temu usunąłem (klikając - jakie to łatwe...) ponad stu znajomych na FB: tylu, ilu miałem wspólnych (na FB) z Jerzym Nowackim, co ze zdumieniem odkryłem na jego dostępnym profilu: tam Nowacki troszczy się o zagrożoną w Polsce  demokrację,  podpiera się swoją przeszłością opozycyjną w PRL, jawi się nam m.in. jako przyjaciel Jacka Kuronia. Jerzy Nowacki został wyeliminowany z Komitetu Obrony Robotników z powodu defraudacji społecznych pieniędzy - co do tego faktu nikt z członków KOR, razem z Kuroniem, nie miał wątpliwości. Był to jedyny taki przypadek w skali kraju, a kwota była znaczna - Nowacki sprzeniewierzył prawie 100 tys. zł w czasie, gdy pensja miesięczna np. nauczyciela wynosiła kilka tys. zł. Ostatecznie został agentem SB. Miał kilku oficerów prowadzących i od każdego brał pieniądze. Donosił (na mnie też, a jakże) i realizował "zadania operacyjne" wymierzone w "Solidarność" - w kraju i później w Paryżu.  Sprawa Nowackiego - agenta nie jest wiedzą wtajemniczonych, to wiedza udokumentowana i swego czasu upubliczniona, tak jak w przypadku Leszka Maleszki z Krakowa. Wielu moim znajomym na FB - wśród nich osób, które nie tylko cenię ale i lubię - to nie przeszkadzało. To dziwne. I smutne. Nie chcę być "wspólnym znajomym" na FB z Jerzym Nowackim (którego oczywiście znam długo, a który nigdy mnie, nas nie przeprosił). Jeśli kto chce - taka jego wola.
                 
                 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz