Alfabet Solidarności
Appendix
Nie doszło do skutku wydanie rocznicowej książki – pracy zbiorowej pt. „Alfabet Solidarności”. * Każdy z autorów miał opisać wymyślone przez siebie hasła dotyczące powstania NSZZ „Solidarność” i jej legalnego działania do 13 grudnia 1981. Nie chodziło o kolejną encyklopedię czy kalendarium, lecz o książkę dla młodego raczej czytelnika, która go nie zanudzi, a przedstawi ludzi, zdarzenia fakty tamtego fenomenalnego czasu potoczną narracją, nie wolną od anegdot.
Przedstawiłem więc na blogu swoje hasła. Niefortunnie zacząłem od Agentów, ale cóż, alfabet to alfabet (moje hasło oczywiście „nie wyczerpuje zagadnienia” agentury - nie tylko rodzimej, także KGB i STASI - w naszych szeregach). Zakończyłem na Zjeździe.
* Prostuję - jednak doszło do wydania takiej książki w r. 2021. Polecam moje hasła jako uzupełnienie.
Ukazały się dwa rocznicowe albumy. W sierpniu "Solidarność. Od komunizmu do Unii Europejskiej" - Oficyna Wydawnicza Volumen, Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność". W listopadzie (dostępny w internecie), dwujęzyczny "Wybieram Solidarność. 40 lat NSZZ "S" - Instytut Dziedzictwa Solidarności.
Obie książki nie ograniczają się - jak sygnalizuje tytuł pierwszej - do przedstawienia wydarzeń lat 1980-1981, czyli okresu tzw. pierwszej Solidarności. W obu docenić trzeba dobór zdjęć. Satysfakcję sprawiają teksty, wolne od kanonicznej, uproszczonej wersji zdarzeń czterech dziesięcioleci. Do niedawna poprawne było bowiem takie ich "albumowe" przedstawienie: Zaczęło sie bardzo dobrze, powstała Solidarność, potem było gorzej bo nastał stan wojenny, potem przez lata było trochę bezładnej szarpaniny a wreszcie sięgnieto po rozum do głowy, stolarze wykonali specjalny, niespotykanych rozmiarów okrągły stół, wskutek czego Balcerowicz "zapełnił półki" i potem już poszło z górki. Odsyłam do tekstów w obu ksiażkach, tutaj uprzedze, że można się z nich dowiedziec, że w drugiej połowie lat 80. jedni utrzymywali i z uporem nadal organizowali niejawne stuktury, inni - choć w liczebnej mniejszości - skutecznie je dezorganizowali, działając już w poufnym porozumieniu z władza ludową. Że dostęp "S" i w ogóle strony społecznej do Okrągłego Stołu był starannie limitowany według uprzednich kameralnych ustaleń (choć ostatecznie w sicie były dziury). Że puste półki w końcu się zapełniły towarami spożywczymi (choć na początku, o dziwo zagranicznymi), bo ustrojowo po prostu uwolnił się handel, ale przypisywanie tej zasługi Balcerowiczowi było propagandowym absurdem.Prawdą jest natomiast, że z nastaniem rządu premiera Mazowieckiego i wicepremiera Balcerowicza gwałtownie wzrosło bezrobocie jak i ceny; z jednej strony uwlaszczała się komunistyczna nomenaklatura, z której najlepsi z najlepszych trafiali na listę "100 najbogatszych Polaków", z drugiej postępowała pauperyzacja społeczeństwa. Szalała "prywatyzacja", czyli wyprzedaż działającego jeszcze przemysłu według braku jakichkolwiek, spolecznie czytelnych reguł. Że galopującą inflacje zduszono, ale nie bez pozbawienia obywateli oszczędności.
W pierwszej książce razi brak staranności przy opisie zdjęć. Dla przykładu: na zdjęciu z września 1980 za stołem obok Wałesy - Lech Bądkowski, gdański pisarz (rocznik 1920), doradca MKS i MKZ występuje jako... Witold Modzelewski (wtedy nie znany opinii publicznej 24-letni prawnik, dziś profesor). Zdarzają się błędy faktograficzne, a nie byłoby ich, gdyby nasi historycy byli bardziej przyjaźni żyjącym jeszcze "źródłom żywym".
Oba albumy rozpoczynają okazjonalne wstępy - jak jest to przyjete, z portretowym zdjęciem i faximile podpisu. W pierwszym jest to Prezydent RP i Przewodniczący NSZZ"S". W drugim: Minister Kultury, Przewodniczący "S" i ... Dyrektor (znanego dotąd tylko z nazwy) Instytutu Dziedzictwa Solidarności, z nazwiska ani twarzy dotąd opini publicznej nie znany. Ale cóż - w roku 1980 wielu młodych ludzi uzyskało sławę w ciągu zaledwie tygodni.
* * *
Na zdjęciu u góry pozuję w Stoczni. Jest niedziela, 31 sierpnia r. 1980. Za kilka godzin będzie podpisane Porozumienie Sierpniowe. Ale jeszcze toczą się rozmowy z delegacją rządową - ostatni bój: MKS żąda natychmiastowego uwolnienia więzionych w Warszawie członków KSS"KOR". Trwa słowna przekomarzanka. Tow. Jagielski: A zatem podpisujemy porozumienie, kończycie strajk, a jutro wszyscy zatrzymani będą na wolności, ja obiecuję pod słowem honoru. Wałęsa: Zgoda, z tym że najpierw bedą na wolności, a potem kończymy strajk, obiecuję pod słowem honoru. Jagielski jeszcze się upierał przy swoim, w końcu udał się do telefonu i po pewnym czasie wrócił z informacją, że Kuroń i inni właśnie opuszczają areszt (de facto wyszli na wolność w poniedziałek).
Na zdjęciu u góry (pod historyczną salą BHP w Stoczni) odsłaniam torbę z naklejką "Support Amnesty International" - wtedy była to organizacja apolityczna. Zdjęcie poniżej: przed Stocznią, gdzie wtedy wolno było się gromadzić - ZOMO stało tam później, w roku 1988.



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz