Hanna Łukowska - Karniej. Warszawskie Powązki.
Drogi Panie Leszku! Dziękuję
za słowa otuchy i solidarności. Dzięki Panu i tym wszystkim, którzy o mnie – o
nas – pamiętają wiem, że Solidarność żyje i zwycięży. Z tą wiarą łatwiej w
więzieniu. Solidarność Walcząca „walczy o serca i umysły”. Cieszę się, że ludzie coraz mniej się boją i
mają odwagę upubliczniać swoje poglądy. Im więcej nas będzie tym szybciej
spełnią się nasze nadzieje na lepsze jutro. Obecnie jestem już we Wrocławiu, pan
Morawiecki nadal na Rakowieckiej. Życzę Panu, wszystkim przyjaciołom, sobie
oraz wszystkim Polakom Rzeczpospolitej Solidarnej. Wdzięczna za pamięć Hanna
Łukowska- Korniej z S.W.
Wrocław 24 I 88.
W miarę możliwości
proszę w moim imieniu podziękować i złożyć życzenia solidarności wielu
bezimiennym którzy o mnie pamiętali. Bóg zapłać.
H.
(przypis: użyta forma "pan Morawiecki" to kamuflaż, Hanna była bliską współpracowniczką Kornela)



Brak komentarzy:
Prześlij komentarz