sobota, 21 marca 2020

FELIETONY Z LAT 90. PUBLIKOWANE W "TYGODNIKU SOLIDARNOŚĆ"


     
    Komu wierzyć, komu...

     Gdy zamknąłem książkę p. Marzeny Domaros,* zanim pomyślałem, co mam o tym myśleć, pamięć zaczęła mi dyktować wersy z Adama Mickiewicza (gdy przypomina się narodowa poezja - to niechybnie znak ostateczności wynikłej z niemocy; świadom jestem zapyziałości, zaściankowatości i kołtuństwa tego faktu).

     O matko Polko, gdy u syna twego
     W źrenicach błyszczy geniuszu świetność
     Jeśli mu patrzy z czoła dziecinnego
     Dawnych Polaków duma i szlachetność,

     Jeśli rzuciwszy rówieśników grono
     Do starca bieży, co mu dumy pieje,
     Jeśli słucha z głową pochyloną
     Kiedy mu przodków powiadają dzieje -

     O matko Polko, źle się twój syn bawi.
     Klęknij przed Matki Bolesnej obrazem
     I na miecz patrzaj co jej serce krwawi:
     Takim wróg piersi twe przeszyje razem.

     Bo choć w pokoju zakwitnie świat cały,
     Choć się sprzymierzą rządy, ludy, zdania,
     Syn Twój wyzwany do boju bez chwały
     I do męczeństwa... bez zmartwychwstania.

     Tu następują cztery zwrotki, lecz pamięć zawodzi. Dalej:

     Wyzwanie przyszle mu szpieg nieznajomy,
     Walkę z nim stoczy sąd krzywoprzysiężny.
     A placem boju będzie dół kryjomy,
     A wyrok o nim wyda wróg potężny.

     Zwyciężonemu za pomnik grobowy
     Zostaną suche drewna szubienicy
     Za całą sławę...

     I nie wiem, dlaczego - gdy dalej jest: "krótki płacz kobiecy i długie nocne Polaków rozmowy" - dokończyłem po swojemu: kurwa świadectwo mu wystawi... Ale chyba nie tylko przez ten rym do "bawi" z trzeciej zwrotki. Dlatego także, że p.Domaros, w którymś momencie między jednym a drugim opisem klienta czy adoratora, jakby od niechcenia podaje nazwisko osoby, która była poza kręgiem jej erotycznych zainteresowań, a która według niej znalazła się na "liście Macierewicza". Anastazja P. dysponuje więc wiedzą o tym, który z parlamentarzystów był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa?
     Pół roku po nieudanej lustracji w poważnej gazecie "Życie Warszawy" przeczytałem: "Na dostarczonych sejmowi przez Antoniego Macierewiczach listach współpracowników SB pojawiło się nazwisko Chrzanowskiego". Co to w ogóle znaczy "pojawiło się nazwisko"? W którym miejscu? W jakim kontekście? Może na kopercie? Jaką wiedzą dysponuje ten dziennikarz? Na jakiej podstawie rozpowszechnia informacje takiej rangi? Co na to prokuratura, Urząd Ochrony Państwa?
W tej arcyważnej dla morale narodu sprawie społeczeństwo jest podzielone na posłów, którzy zostali powiadomieni o tajemnicy państwowej, nieliczną grupę takich, którzy wiedzą co nieco "po znajomości" i - społeczeństwo, któremu informacja się nie należy. Nie jest ono bowiem przygotowane do poznania prawdy i powstałą sytuację należy uznać za normalną. Ale można wyciągnąć inny wniosek: sytuacja taka uwłacza godności tego społeczeństwa; prawo obywatela do informacji jest złamane.
     Powie ktoś, że sprawę stawiam skrajnie, po inteligencku, bo tak naprawdę ogół społeczeństwa nie interesuje się "teczkami". I tak, i nie. Społeczeństwo - jak się zdaje - odrzuca powstałą atmosferę plotek, wyzwisk i pomówień, ale, jak sądzę, nie jest aż tak otępiałe i zdegradowane moralnie, żeby było mu obojętne, kto z rządzących czy aspirujących do władzy, kto ze sterników informacji oraz indoktrynacji prasowej i telewizyjnej w przeszłości ześwinił się. Komu chodziło po prostu o własną karierę, pieniądze czy możliwości dokuczenia innym, kto się odciął od haniebnej przeszłości, kto winy odkupił, a kto - co najważniejsze - świni dalej.
     Zwłaszcza że od "wyborów czerwcowych" społeczeństwo dowiaduje się o tym, kto i jak się zasłużył. Wielkie media, głównie telewizja, pokazują obywatelowi taki oto obraz historii: do tamtego momentu wszystko było złe i z dnia na dzień, dzięki staraniom Jaruzelskiego i Michnika, Kiszczaka i Geremka, po odcięciu przeszłości grubą kreską wszystko stało się dobre. Więc bądźcie przedsiębiorczy, albo zaciskajcie pasa - macie wybór, ale "ufojcie". Komu?

     1993
_____________________________
* O Marzenie Domaros, występującej jako Anastazja Potocka pisano wtedy wiele, odsyłam do Wikipedii i wielu innych źródeł. Podam tylko, że wymyślił ją i prowadził Jerzy Urban.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz